Szczerze mówiąc to żaden aktor nie zagrał w tym filmie za dobrze... mimo że film kocham i jest on dla mnie kawałem dobrej historii i wspomnień... to w porównaniu do opisów książkowych gdzie każdy z bohaterów jest w bardzo młodym wieku i ma bardzo delikatną urodę... to na ekranie widać bandę "staruszków" w wieku 30 lat... sam Luis był zagrany przeciętnie... zabrakło mu tej jego pompatyczności, tego wiecznego cierpienia za cierpiących i zamęczania tym innych... gdyż Brada lubimy chyba za sam fakt że to Brad... Banderas spisał się chyba najlepiej choć i tak powinni zatrudnić do tej roli chłopaka w wieku 16-17 lat... gdyż w roku około 1800 Armand jest 300 letnim wampirem więc w czasach w których żył pełnię męstwa zdobywało się nieco wcześniej a przecież Armand ma niezwykle młodą twarz... Cruise jest po prostu słaby, gra postać bez zaznajomieniem się o jego głębi gdyż w "Wywiadzie..." Lestat jest przedstawiany może i właśnie w ten sposób poprzez nietrzeźwy osąd Luisa aczkolwiek sam Lestat jest postacią o wiele bardziej złożoną i podczas swoich łowów odgrywa on postać Lelia ze swojej sztuki a w rzeczywistości jego dusza jest głębsza... sama Kristen nie mogła zagrać dobrze gdyż była dzieckiem i cokolwiek by nie zrobiła nie była w stanie nabrać gestów kobiecych więc nieudolność dziecka można wybaczyć... cała reszta to taka adaptacja zrobiona przez dorosłych mężczyzn którzy grają nastolatków... ale tym rządziły się tamte czasy :)
Ogólnie film jest fenomenalny i mistrzem swego gatunku :)

Niestety albo stety film rzadko prześciga książkę. W tym przypadku zachęca do przeczytania. Nie wiem skąd Brad Pitt jest uznawany za tak dobrego aktora, w filmach których gra przypomina bardziej ładnie obrobiony kawałek drewna. Wydaje mi się po prostu nie mieć twarzy aktorskiej. Nie okazuje niemal żadnych emocji. Roli jaką przypisano Kristen myślę że nikt by dobrze nie zagrał, a już na pewno nie w tym wieku ale uważam że i tak dała radę patrząc na to obiektywnie bo były momenty gdzie wyciągnęła nutę dorosłej osoby. Tom Cruise... Zagrał według mnie świetnie. Nie wiem jak jego postać była przedstawiona w książce ale tutaj oddawał wrażenie dorosłego, samotnego i rozpieszczonego dzieciaka, dla mnie bomba, mało kto umie zagrać postać tak barwnie. Być może w książce był inny, być może aktor jej nie czytał albo taka miała być interpretacja. ,,Wywiad z wampirem'' wydaje się być kolejną produkcją której zabrakło albo czasu, albo starań do bycia perfekcyjną.

"Wywiad z wampirem" jest perfekcyjny... na swoje czasy...
Zawsze ceniłam sobie Brada Pitta za to, że jest odsetkową częścią Hollywood, która faktycznie zapracowała na swoją pozycję... być może po prostu tobie nie odpowiada...
No i właśnie Tom Cruise stworzył przeciwieństwo Lestata gdyż stworzył Lelio w rolę którego Lestat wchodził na scenie i podczas swoich łowów... być może takie było zamyślenie twórców gdyż tak właśnie też Luis postrzegał Lestata... ale myślę, że można było nadać tej postaci głębi dać widzowi sprzeczne myśli... no ale... tp tylko moje odczucia.

W jakim sensie perfekcyjny na swoje czasy? Są filmy starsze niż ten lepiej wykorzystujące swój potencjał i młodsze od tego robiące to sto razy gorzej. Po tym filmie widać że jest ''niedopieszczony''.

Mówiąc, że coś jest lepszego musisz podać przykłady... nie wiem w takim przypadku do czego się odnosisz...
Mówiąc, że coś jest perfekcyjne na swoje czasy mam na myśli, że wszelkie widzialne błędy które dziś mogą razić nasze oczy były normą w tamtych dlatego nie można ich brać pod uwagę... a "Wywiad" był nową odsłoną kina, wizją wampira emocjonalnego, pełnego cierpienia... stał się wyznacznikiem nowej mody. Poprzez swój wydźwięk przyciągną przed ekrany masę ludzi, który oderwali się od nich zachwyceni i oburzeni jednocześnie... taki efekt nie może świadczyć o jego niedoskonałości...

Tom zagrał świetnie Lestata. Dokładnie tak, jak przedstawiono go w Wywiadzie. To, że tak naprawdę był o wiele bardziej złożony, a jego oschłość i nie dzielenie się tajemnicami wynikała z obietnicy złożonej Mariusowi to swoją drogą - film nie miał pokazywać "prawdziwego" Lestata, tylko wspomnienia Louisa. Wszystko się zgadza. W ogóle moim zdaniem to chyba najlepsza jego rola. Zawsze go miałem za takie drewno, a tutaj jednak zagrał to świetnie.

To tak naprawdę moja subiektywna ocena. Po prostu chciałabym zobaczyć coś więcej. Chciałabym by ta postać jednak dawała nam trochę do zastanowienia się. Byśmy zadali pytanie "Dlaczego?". A tu tego brak. Jest tak jak to widział Luis...

Każda ocena jest subiektywna. :P Mogę Cię pocieszyć, bo ponoć wykupiono prawa do ekranizacji całych Kronik wampirów (w 2014 jesienią) i w końcu się za to biorą. Mają zrobić oczywiście "Wampira Lestata", więc tam będzie zupełnie inaczej przedstawiony. A scenariusz do Złodzieja ciał ma napisać syn Rice. ;)

Brad Pitt jest bardzo dobrym aktorem. Zapoznaj się z Fight Club, Snatch, California, Tajne przez poufne, 12 małp - w rolach drugoplanowych tak naprawdę pokazuje swój potencjał. Z pierwszoplanowymi też nie jest źle (Furia, Troja, Babel, Bękarty wojny). Ale akurat co do "Wywiadu" masz rację, nie rozwodząc się - zagrał kiepsko. Chociaż najpierw oglądałem film, a dopiero potem przeczytałem książkę, to jednak po przeczytaniu wyobrażałem sobie Louisa inaczej - chociaż dalej miał twarz Brada, to zupełnie grały emocje na jego twarzy. No niestety.

Dlaczego Pitt zagrał kiepsko ? Może nie była to jego popisówka,miewał dużo lepsze role,ale na pewno nie dał ciała. Może chodziło wam o to: "jak na aktora o ogromnym potencjale i renomie nie zagrał kolejnej,genialnej roli,lecz tylko przyzwoicie". Wtedy mogę się zgodzić.. Po za tym pełne poparcie odnośnie możliwości tego aktora. Jest niesamowity i z cała pewnością zobaczymy go jeszcze w nie jednej,fenomenalnej kreacji,podobnej do tej,które wymieniłeś powyżej

Dlatego kiepsko, że jego twarz nie pokazywała praktycznie żadnych emocji, a gdy już to robiła, to w bardzo sztuczny sposób. Książkowy Louis miał wszystkie emocje wymalowane na twarzy, wręcz kipiał nimi. Okej, niech CI będzie - zagrał kiepsko JAK NA SIEBIE, w porównaniu do kreacji Marka Mostowiaka to perełka, ale na tle innych postaci z Wywiadu mocno odstaje - Cruise zagrał świetnie (moim zdaniem jedna z jego najlepszych ról - miałem go za drewniaka aż do zobaczenia go w tej roli), podobnie Dunst - jak na swój wiek zagrała naprawdę bardzo poprawnie.

Mi jakoś specjalnie nie przeszkadzał. Może dlatego,że film był kapitalny i po prostu nie zwróciłem na to uwagi

Film nie najgorszy jednak brakowało w nim momentami emocji Brad własnie nie popisał sie tutaj, moze nie czytał ksiażki i nie wiedział jak w ksiażce jego postac jest kreowana. Brakowało też jak dla mnie pewnych szczegółów, chociazby to jakie wrazenie na Louis wywierał Armand, mówił a nie poruszał ustami, przy nin czuł sie bezsilny, tutaj nie za bardzo to widać. Pominieto tez pewne watki z ksiazki a inne zmieniono, nie rozumiem po co wymyslili ze miał żone i dzieci i ich pochował, mozna przeciez bylo poprowadzic to tak jak w ksiazce Co do aktorów to zgadzam sie z tym że Tom zagrał świetnie tak sam Kristen przy nich Brad wypada blado.

A więc kolejny przykład na nie dokładne zekranizowanie książki. Nie czytałem jej,ale rozumiem,co czujesz. Ja też czytałem nie jedną książkę,która mnie zachwyciła,a jej ekranizacja trochę rozczarowała. Myślę,że jest nas trochę więcej :)