Też mam podobną opinie po obejrzeniu. Strata czasu, podobieństwa do innych produkcji, straszne wg mnie - aktorstwo, pełno niedociągnięć i wiele naraz co ogólnie daje słabą notę niestety. Ogładałam ten film w nocy i koło 1 mialam niezwykła ochotę wyłączyć ale z racji że zostało jakieś 20-25min do końca to już sie zmusiłam wysiedzieć. Uwielbiam horrory i cenię ogromnie dobre produkcje tego typu lecz tutaj nie ma co brać nawet pod uwagę. Sceny rzekomo straszne, u tego psychotycznego doktora ani troche nie przerażały. Ale cóz zeby się uczulić na dobre kino grozy to też tzreba zobaczec i przejść przez te gorsze i te dużo gorsze:-)

Myślę, że to dobrze, że nakręcony pod wpływem "inspiracji", a nie zerżnięty scenariusz niczym piosenki amerykańskiej sceny pop.
Ponadto nie jestem pewien, czy do której miał pojęcie, że jego strona zabija. On miał powód do wzwodu po ilości widzów.
A martwa dziewczyna zabijała, bo ludzie byli winni. Tak, winni. Winni oglądania cudzej krzywdy, winni przyzwolenia, winni zaniechania.
Dla mnie film dobry. Mimo paru niedorzeczności, to miał też swoje smaczki. Chociażby typowy młodzieniec Dojčer (jak mawiają na Słowacji) w mniemaniu Amerykanów, czy właśnie to, że tu jest to podawane przez sieć, a nie niemal zanikłe już w tym czasie VHS. No i wolna wola - to odwiedzający decydował, a nie "ślepy" los.
Oczywiście szanuję Twoje zdanie.

Autokorekta...
Wybaczcie, ale tam miało być, że to doktorek, a nie "do której" mógł nawet nie mieć pojęcia o śmierci oglądających.
A jak już, to zauważyliście jaki wachlarz społeczny oglądających te zwyrodnienia?

UWAGA: znafca wypełzł spod kamienia pod którym siedział. uważać na nogi!